Gęś pieczona z jabłkami
Pierwszy raz piekłam gęś w całości. Muszę powiedzieć, że wyszła świetnie. Gęś ważyła 4,5 kg i z tego co słyszałam nie należy kupować mniejszej - będzie miała za mało mięsa. I była to cenna uwaga. Kolejna rzecz to czas pieczenia. Zgodnie z wieloma informacjami, gęś pieczona w tej temperaturze powinna spędzić w piecu ok 45 min na każdy kilogram. Moja piekła się dłużej, bo prawie 5 godzin i uważam, że była to odpowiednia ilość czasu. Tłuszcz znakomicie się wytopił, skóra pięknie przyrumieniła, była chrupiąca i bez tłuszczu pod spodem - wręcz pergamin do chrupania - pyszna. Na targach Natura Food 2014 oglądałam pokazy pieczenia gęsi. Podano też sporo ciekawych rad. Między innymi taką, żeby gęsi nie podlewać piwem czy winem, tylko wytopionym tłuszczem lub wodą, aby nie stracić naturalnego, gęsiego aromatu. I do tej rady również się zastosowałam. Efekt był znakomity i jestem z siebie bardzo zadowolona!
Gąska takiej wielkości wystarczy dla 5 osób. Ale dla 6 to już raczej nie!
składniki
4500 gęś - świeża lub mrożona
jabłka np Szare Renety ok 1 kg
majeranek (ilość wg uznania)
główka czosnku
sól, pieprz
przygotowanie
Jeżeli mamy gęś mrożoną , trzeba ją odpowiednio wcześnie wyjąć z zamrażalnika, i najlepiej rozmrażać w lodówce - może to zająć 2 dni. Gęś umyć i dobrze osuszyć. Usunąć tłuszcz od strony kupra - nie wyrzucać, przetopić na smalec. Czosnek posiekać, wymieszać z majerankiem.
Gęś nasmarować pieprzem i solą na zewnątrz i wewnątrz. Do środka włożyć posiekany czosnek z majerankiem, rozsmarować równomiernie po wnętrzu, włożyć jabłka pokrojone w ćwiartki - ile się zmieści, bez upychania. Gęsi nie posypujemy z wierzchu ziołami, bo mogłyby się przypalić. Pozaszywać lub pospinać otwory. Związać nogi i skrzydła (tak jak na zdjęciach). Tak przygotowaną gęś można wstawić na noc do lodówki, a przed pieczeniem doprowadzić do temperatury pokojowej. Gęś ułożyć w naczyniu piersiami do dołu, przykryć, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st C piec przez 1,5 h bez otwierania piekarnika. Po tym czasie odlać dużą część wytopionego tłuszczu. Zmniejszyć temperaturę do 160 st piec kolejną godzinę. Odkryć, włączyć dopiekanie od góry i przypiec skórkę na plecach przez 10 min. Przewrócić gęś na plecy - piersiami do góry i już bez przykrycia piec przez kolejne 2 - 2,5 h. Ostatnie parę minut, o ile trzeba możemy włączyć funkcję dopiekania od góry. godzinę przed końcem pieczenia możemy dorzucić do naczynia z gęsią pokrojone w ćwiartki jabłko. W trakcie pieczenia gęś podlewać co jakiś czas albo wytopionym tłuszczem albo wodą. Podawać np pęczakiem, kapustą kiszoną i żurawiną i z tym co zostało na dnie gęsiarki czyli tłuszczem z sosem i jabłkami. Smacznego!
Uwagi: Upieczone kości i wszelkie skrawki zostawić, ugotujemy na nich rosół.
Ewa. Szkoda, że nie udało ci się zrobić zdjęcia gęsi z zawartością, ale zapewne nie miałabyś co zjeść, bo inni by cię wyprzedzili. Rozumiem i wybaczam. Ależ u ciebie wszystko pięknie powiązane i pospinane!!!!!
OdpowiedzUsuńW środku tylko jabłka, czosnek i majeranek. Ale jabłka pyszne!
UsuńGęś pyszna :-) dziękuję za przepis :-) Angelika
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się dobrze upiekła. Pozdrawiam :)
UsuńGąska przepyszna ☺ Upiekła się idealnie. Dziękuję za przepis. Jeszcze nie raz z niego skorzystam. Ewa.
OdpowiedzUsuńNic tak nie cieszy, jak taki komentarz :)
UsuńNaszej Rodzinie też gęś bardzo smakowała !!! Zrobiłam do niej kluski śląskie (choc nie wiem czy można tak o nich napisac bo do ziemniaków dodałam więcej mąki pszennej niż niż ziemniaczanej :) ) i oprócz surówki zjedliśmy kapustę z grochem i grzybami- resztki wigilijne :). Całośc suuuuper !! I ten pyszny sos z jabłkami!!!! Poezja!!!! zawsze go lubiłam :).Pozdrawiam cieplutko i dzięki za udaną gęś :) Maria
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udało, śląskie do gęsi świetne :) Pozdrawiam :)
UsuńDziś natarta ziołami, czosnkiem, pieprzem, solą i czeka w lodówce :D jutro o świcie do piekarnika :D Zobaczymy co z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jakub
Trzymam kciuki !
UsuńWitam ponownie. Dzisiaj gęś już trzecią godzinę w piekarniku :D pachnie w całym domku, ale przecież to dopiero wstęp do dania głównego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jakub
Nasza też w piekarniku ;) Tak więc trzymam kciuki podwójnie. I polecam zerknąć do przepisu na wywar z kości - dużo ich przecież zostanie http://staregary.blogspot.com/2014/11/wywar-na-kosciach-z-pieczonej-gesi.html
UsuńPozdrawiam
Ja tez dziś będę kozystac z Pani przepisu wieczorem przyjedzie swierzutka Gąska;) Pozdrawiam Angela
OdpowiedzUsuńOby się udała ;) Pozdrawiam
UsuńDzień dobry , ja piekę dzisiaj. Obawiam się tylko , że mam za małą brytfanne 😐
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Moja tegoroczna też była dorodna i nie do końca się mieściła w brytfance. Musiałam szczelnie przykryć od góry srebrną folią bo o pokrywce mowy nie było. Ale i tak wyszła pyszna. Mam nadzieję, że wszystko poszło jednak dobrze. Pozdrawiam
UsuńMam swój patent na pieczenie w mojej brytfance.Obcinam skrzydła i szyję. Nie wyrzucam tylko wkładam na spód brytfanki.Gęś upycham, za 1.5 godziny po wytopieniu i tak jest mniejsza :) Właśnie piecze się kolejna - Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i podziekowania za świetny przepis.
UsuńTo faktycznie dobra metoda :) Dziękuję za pomysł !
UsuńŚwięto Niepodległości i taaaka gęś...! Fantastico! Wszystko szło bardzo dobrze, choć moja była mniejsza i przez to, że zapomniałam ją podlewać, to się nieco wywar na sos przypalił,
OdpowiedzUsuńA L E ... pierwszy raz w życiu jadam mięciutkie miesko ze swojskiej gęsi... To chyba zasługa tych jabłek. Ges zjadła się bardzo szybko!
Cieszę się że gęś smakowała. Pozdrawiam!
UsuńNie doszukałam się temperatury pieczenia :-(
OdpowiedzUsuńJest podane. Na początku 180, później, aż do końca, 160 stC. Pozdrawiam
UsuńWitam, Ja też skorzystałam z Pani przepisu i gąska udała się znakomicie. Choć gościła na naszym rodzinnym stole po raz pierwszy, już zyskała grono zagorzałych fanów, którzy żądają kolejnego razu...
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze, że tłuszczyk wysmażony z ptaszyny podany na ciemnym chlebie nie ma sobie równych, po prostu pyyycha!
Polecam
Bardzo się cieszę, pozdrawiam
UsuńWitam, poczyniłam na niedzielny proszony obiad gąskę z Twojego przepisu, wyszłam MNIAM.... ale trochę jej zostało... no i przepycha smalco-sosik z jabłkami. Mam pytanie... jak wykorzystać to co zostało? myślałam nad obraniem mięsa, skręcić w maszynce z tymi jabłkami i wymieszać z pozostałym sosem i zrobić takie "smarowidło" do chleba...
OdpowiedzUsuńa może jakiś inny sposób mi podpowiesz. Pozdrawiam i dzięki za przepis. Renata
Dzień dobry, cieszę się, że smakowało. Mięso można przerobić na pasztet albo pyszne pierogi. Smarowidło to też dobry pomysł. No i warto odlać jak najwięcej czystego tłuszczu gęsiego - świetny do smazenia. I oczywiście na kościach pieczonych warto wywar zrobić - dobra baza do krupniku np. A i jeszcze z resztkami sosu pyszne są ziemniaki i wszelkie kasze ;) Pozdrawiam
UsuńFasolka tez jest pyszna z sosem ☺
UsuńNo tak - z tym sosem wszystko smaczne ;) Wesołych Świąt!
UsuńCzyli rozumiem że pieczemy na termoobiegu?
OdpowiedzUsuńNie, tylko góra - dół.
UsuńJa też upiekę gęś z pani przepisu ale na święta
OdpowiedzUsuńJest pyszna. Mam nadzieję, że będzie smakować;) Wesołych Świąt !
UsuńCzy naczynie jest obojętne? Np. żaroodporne przykryte od góry? W inne się nie zmieści...
OdpowiedzUsuńJa mam dużą żeliwną 'gęsiarkę" więc nigdy nie piekłam gęsi w innym naczyniu. Ale spróbowałabym - powinno się udać. Pozdrawiam
UsuńBardzo dziękuję za przepis. Kilka dni temu dostałam gąskę, miała być na święta, ale kiedy zobaczyłam Pani przepis poczułam, że muszę go wypróbować NATYCHMIAST :-) i nie zawiodłam się. Jest świetny, gęś wyszła idealna, dziś natomiast gotuję mięso do pasztety i odrzuciłam pozostałe kostki, aby wywar był bardziej aromatyczny i esencjonalny.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki za przepis i życzę dobrych, spokojnych Świąt.
Agnieszka
Kostki oczywiście dorzuciłam :)
UsuńBardzo się cieszę, pozdrawiam i również spokojnych Świąt życzę !
UsuńWitam.Czy ges ma byc przez caly czas pieczenia przykryta?
OdpowiedzUsuńJest w opisie - pierwsze 2,5 godziny (1,5, odlanie tłuszczu +1h) przykryta, potem już bez. Wesołych Świąt!
Usuńbardzo lubię gotować i z tego jest zadowolona moja żona sprawdzę ten przepis bo uwielbiam gęsine pod każdą postacią jak mi się uda skomentuję ten przepis i przeniosę do swoich zbiorów
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że żona zadowolona! Czekam na opinię. Pozrawiam
UsuńChętnie zjadłabym sobie taką gęś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://gotujzkarolka.blogspot.com/
mam na imię krzysztof moją pasją poza pracą zawodową jest gotowanie . upiekłem gęś z przepisu i poczęstowałem moje dzieci były zachwycone jak ja , była miękka soczysta a mięso odchodzoło od kości polecam ten przepis jest rewelacyjny i jak ktoś stwierdził najlepiej kupić taką około 4 kg-5kg jest podzielna i nie wymaga drobienia wszyscy się najedli i jeszcze zostało. zrogcie to sami a nie będzie wstydu lecz euforia smaku
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło :) Zgadzam się z uwagą co do wielkości, mniejsze zdecydowanie gorzej się pieką ( sprawdzone) A ten przepis też lubię i właśnie z niego najczęściej korzystam. Gęś zawsze się udaje. Pozdrawiam serdecznie !
UsuńWitam , walasnie robie�� Gesiarka ma być odkryta podczas pieczenia ? Pozdrawiam Krzysztof
OdpowiedzUsuńOk jest przykryć odkryc😎
OdpowiedzUsuńTak, tak - wszystko podane ;)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńOd jakiego momentu nalezy podlewac gez tluszczykiem, pierwsze 1,5 h rozumiem ze nie, a potem juz tak? i mniej wiecej co ile?
Dopiero kiedy pieczemy bez przykrycia, podlewam mniej więcej co pół godziny - 40 minut. pozdrawiam
UsuńPierwszy raz w zyciu pieklam ges I mialam duza treme. Ges udala sie znakomicie, przepis jest prosty I wysmienity. Dziekuje, Anna z Palatine, Illinois
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Pozdrawiam!
UsuńUwielbiam gęś, mogłabym ją jeść codziennie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Gęś jest super ;)
Usuńpieklem dzis pierwszy raz gaske z twojego przepisu .REWELACJA
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Pozdrawiam!
UsuńPonawiam i polecam,lepszego przepisu nie ma, próbowałam wszystkich
OdpowiedzUsuńJak mi miło! Pozdrawiam :)
Usuń